Nadchodzi jesień, więc teoretycznie
powinien być już sezon grzybobrania w pełni. Niestety w tym roku
coś jest nie tak z grzybami, przynajmniej w okolicach Bydgoszczy.
Zaglądam co dwa dni na rynek sprawdzić czy już pojawili się
grzybiarze sprzedający swoje zbiory. Jak na razie pusto. Chyba za
ciepło i za sucho. Cotygodniowe spacery do lasu w poprzednie
weekendy owocowały najwyżej kilkoma grzybkami, które to szły
zaraz wieczorem na patelnię z jajkiem.
Wczoraj 09.09.2012 też się wybrałem
razem z pieskiem do lasu w okolice dzielnicy Piaski.
Dziewięciokilometrowy spacer przyniósł efekt w postaci 5 sztuk;
jeden Podgrzybek brunatny, dwa Podgrzybki złotawe, jeden Koźlarz
babka i jeden Maślak zwyczajny.
Podgrzybek złotawy
Koźlarz babka
Ponieważ byłem z pieskiem, z uwagi na
jego rozmiar nie zagłębiałem się w las, chodziliśmy tylko
ścieżkami. Na pocieszenie spotkałem faceta, który przedzierając
się poprzez las, miał tyle samo grzybów co ja.
Zresztą, nie chodziło o grzyby tylko
o spacer.
Spotkaliśmy w czasie tego spaceru
niecodziennego gościa jakim był Padalec zwyczajny (Anguis
fragilis ), który akurat przemieszczał się przez leśną
drogę. Pewnie zgłodniał, gdyż zwyczajowo poluje w nocy.
Padalec zwyczajny
Spacer udany, czyli ten dzień jasna
strona życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz